Ale wiecie co?
Nie mogę rysować.
Ja.
Nie mogę.
Rysować.
SERIO.
HA! Zaczyna mnie to wręcz śmieszyć! Dostałam szlaban, odwyk na rysowanie! x"D
Przez kogo? A przez panią Psycho. Mam zacząć żyć rzeczywistością, nie schodzić z tej pieprzonej, leśnej ścieżki, ignorować pachnące magią krzaki...
Za to mogę pisać, oczywiście najlepiej reportaże, bo REALNE.
Dam radę?
Ołówki, kredki akwarelowe, normalne, pisaki, akwarelki, pędzle, najprzeróżniejsze pastele, wszystkie rysowniki, szkicowniki, podkładki z kartkami ksero, wszystko schowane w szafce. Karteczki "to do" z rysunkami w osobnej puszce. A tablet w pudełku wciśnięty do szafy.
Gdy zobaczyłam, że Isia taggnęła mnie memcem, którego już zaczęłam - zaśmiałam się histerycznie.
I muliłam wczoraj ciągle jaciankowi o tym, czy dam radę.
Bo, kurna, dam radę?
boję się normalnie
powinnam dziękować Bogu, gdziekolwiek teraz jest, normalnie po drugim ataku byłabym w psychiatryku, mam dziękować za akurat TĘ panią Psycho, która podobno miała podobnie więc mnie rozumie
boję się normalnie, zaraz po obudzeniu zaczęłam myśleć o EDYPIE i ZADANIU Z POLSKIEGO, KTÓRE MAM DZISIAJ ZROBIĆ, boję się normalnie siebie samej
Ale dam radę! Przynajmniej tak czuję ^^