poniedziałek, 21 lutego 2011

14. KITTIES





KOOOOOTKIII!
Dla Jelly, mam wielką nadzieję, że jej się spodobają D:
Do cholery, są na kartonie A2 i robiłam je dwa dni! Jak będzie marudzić, to ją chyba trzasnę xD

Jestem chora.
Wooohooooooooo.
Siedzę w łóżku, w piżamie, szlafroku, pod kołdrą i czterema kocami, a laptop grzeje mi kolana. Taa, dalej mi zimno.
I znowu mnie wzięła faza na Awa, mojego OCka ukochanego, a to przez Jacianka i te rpy całonocne xD

Uwah, łeb mnie boli i w kręgosłupie mnie łamie.
Pewnie przeziębienie zwykłe, NIGDY nie choruję na nic poważnego.
Dobra, raz miałam anginę ropną, hellz yeah.

oh, cóż za zdziwienie! czyżby EEG było poprawne i nic mi nie jest?
NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ


Jutro miałam iść z tatą i kuzynem na jego urodzinową pizzę, w środę mam panią Wiedźmin, dziś miałam neurologa, w czwartek sprawdzian z matematyki i prezentacja na historii, piątek obiecałam Justysi, a w sobotę pani Psycho i urodziny Jelly, a Nat co robi?
CHORUJE.

Yeah, hellz yeah .___.

ale Makbet i Hamlet z głowy!
i niepotrzebnie wczoraj męczyłam trzy, pieprzone wiersze Kochanowskiego, kurna .___.

zupuję
i tęsknię Kotku, bo nie ma mnie kto rozgrzewać, a mi zimno .__.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz